Co to jest szkoda całkowita? W jaki sposób ubezpieczyciele określają jej rozmiar? Na jakie problemy możesz napotkać chcąc otrzymać odszkodowanie? Jak odwołać się od niekorzystnej decyzji zakładu ubezpieczeń?
Co to jest szkoda całkowita? W jaki sposób ubezpieczyciele określają jej rozmiar? Na jakie problemy możesz napotkać chcąc otrzymać odszkodowanie? Jak odwołać się od niekorzystnej decyzji zakładu ubezpieczeń?
Nie ma określonej w ustawie definicji szkody całkowitej. Pojęcie to powstało w wyniku praktyki zakładów ubezpieczeń związanej z likwidacją szkód, których wysokość przekraczała 100% wartości pojazdu. Na tej podstawie można stwierdzić, że szkoda całkowita występuje wtedy, gdy pojazd ulega zniszczeniu w stopniu, w którym koszty jego naprawy przekraczałyby wartość rynkową z dnia wystąpienia szkody. Dotyczy to także sytuacji, kiedy naprawa jest niemożliwa, ponieważ samochód się do niej nie nadaje.
Gdy ubiegasz się o odszkodowanie z tytułu szkody całkowitej, wypłacane jest ono na podstawie przepisu z art. 363 § 1 k.c. Stanowi on, że naprawienie szkody powinno nastąpić według wyboru poszkodowanego, czyli albo poprzez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego, albo zapłatę kwoty stanowiącej równowartość uszczerbku w majątku.
Inaczej wygląda sytuacja, gdy chcesz zlikwidować szkodę korzystając z ubezpieczenia Autocasco. Tutaj obowiązują warunki umowy z zakładem ubezpieczeń, które zawarte są w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Regulują one w szczegółowy sposób zarówno wysokość kosztów naprawy, po przekroczeniu których przywrócenie samochodu do odpowiedniego stanu jest nieopłacalne (zazwyczaj 70%-80% wartości rynkowej pojazdu), jak i sposób ustalenia tych wartości (metoda kosztorysowa bądź serwisowa).
Kluczowe z punktu widzenia poszkodowanego jest, żeby ubezpieczyciel rzetelnie oszacował nie tylko wartość pojazdu sprzed szkody, ale również wartość wraku. Jest tak dlatego, że wysokość odszkodowania jest określana za pomocą tzw. metody dyferencyjnej. Oznacza to, że od wartości auta odejmuje się wartość wraku i dopiero tak określona kwota trafia na konto osoby, która straciła swój samochód. W sposób jednoznaczny zostało to określone w uzasadnieniu do postanowienia z dnia 12 stycznia 2006 r. (sygn. akt III CZP 76/05) przez Sąd Najwyższy:
„W obowiązkowym ubezpieczeniu komunikacyjnym OC ma zastosowanie zasada pełnego odszkodowania wyrażona w art. 361 § 2 k.c., a ubezpieczyciel z tytułu odpowiedzialności gwarancyjnej wypłaca poszkodowanemu świadczenie pieniężne w granicach odpowiedzialności sprawczej posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego (art. 822 § 1 k.c.). Suma pieniężna wypłacona przez zakład ubezpieczeń nie może być jednak wyższa od poniesionej szkody (art. 8241 § 1 k.c.) i przede wszystkim na tym tle zachodzi potrzeba oceny, czy koszt restytucji jest dla zobowiązanego nadmierny (art. 363 § 1 zdanie drugie k.c.). Przyjmuje się, że nieopłacalność naprawy, będąca przesłanką wystąpienia tzw. szkody całkowitej, ma miejsce wówczas, gdy jej koszt przekracza wartość pojazdu sprzed wypadku. Stan majątku poszkodowanego, niezakłócony zdarzeniem ubezpieczeniowym, wyznacza bowiem rozmiar należnego odszkodowania”.
Pomimo tego, że od strony prawa sytuacja jest jasna, w praktyce ubezpieczyciele stosują kilka sposobów, które rodzą spory z poszkodowanymi odnośnie wysokości odszkodowania. Pierwszym problemem z jakim możesz się spotkać jest sytuacja, w której pomimo że koszty naprawy nie przekraczają 100% wartości samochodu sprzed szkody, ubezpieczyciel i tak kwalifikuje szkodę, jako całkowitą. Nie ma znaczenia, że koszty naprawy wynoszą np. 80% wartości pojazdu. Ubezpieczyciel odlicza wartość uszkodzonego samochodu od jego wartości sprzed szkody i wypłaca odszkodowanie. W wyniku takiego postępowania wysokość odszkodowania jest najczęściej zaniżona, co stoi w sprzeczności z zasadą naprawienia szkody w pełni.
Drugą metodą stosowaną przez zakłady ubezpieczeń jest przyjęcie niższej, niż rzeczywista wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym. Jest to możliwe, gdy ubezpieczyciel nie weźmie pod uwagę wyposażenia dodatkowego, dobrego stanu utrzymania lub stopnia amortyzacji. Należy pamiętać, że wycena sporządzona przez ubezpieczyciela nie ma charakteru ostatecznego i zawsze możesz się od niej odwołać poprzez przedstawienie wyceny niezależnego rzeczoznawcy. Koszt ekspertyzy także powinien być zwrócony przez zakład ubezpieczeń.
Trzecim problemem, który pojawia się w toku likwidacji szkody całkowitej jest różnica wartości dotycząca zbywanego wraku. Ubezpieczyciel nie ma tutaj obowiązku przejęcia od poszkodowanego wraku i zajęcia się jego sprzedażą. Może natomiast w tym zakresie udzielić pomocy. Problem pojawia się w momencie, gdy zakład ubezpieczeń stwierdzi, że wartość wraku jest wyższa niż ta, którą poszkodowany realnie uzyskał na rynku. W takiej sytuacji odszkodowanie powinno odzwierciedlać tę różnicę, a ubezpieczyciel zwyczajnie dopłacić brakującą kwotę do odszkodowania. Niestety nie dzieje się tak zbyt często. Poniżej kilka rad, jak poradzić sobie z takimi problemami.
Odwołując się z powodu zakwalifikowania szkody jako całkowitej, pomimo że koszty naprawy nie przekroczyły 100% wartości pojazdu można powołać się na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2006 r. (sygn. akt III CZP 76/05), które było cytowane powyżej. Należy także wskazać opinię rzeczoznawcy lub serwisu samochodowego, która potwierdzałaby nieopłacalność naprawy ze względu na zbyt duży koszt w stosunku do wartości pojazdu. Podobnie, gdy ubezpieczyciel zaniży wartość rynkową auta w stanie nieuszkodzonym, trzeba wskazać dowód w postaci niezależnej wyceny, która uwzględni wszystkie nie wzięte przez zakład ubezpieczeń czynniki podnoszące wartość samochodu. Natomiast, gdy spór dotyczy sprzedaży wraku zawsze warto najpierw wystawić na go aukcji po cenie zaproponowanej przez ubezpieczyciela. Jeśli nie uda się dokonać sprzedaży mamy w ręku argument, żeby zakład ubezpieczeń pokrył różnicę pomiędzy swoją wyceną, a kwotą za jaką realnie uda się wrak zbyć.
Jeśli masz problem z odszkodowaniem z tytułu szkody całkowitej zgłoś się do nas. Zapraszamy do kontaktu!